Wydaje się, że całkiem niedawno
cieszyliśmy się z przyznanego grantu na realizację kolejnego w
naszej szkole projektu wspieranego przez fundusze unijne. Tymczasem
minęły już niemal 2 lata realizacji projektu międzynarodowego
Erasmus+ „The European Job Market of the Youth”. Za nami
konferencja podsumowująca projekt, która odbyła się w czwartek,
22 czerwca br.
W przedsięwzięciu uczestniczyły
szkoły partnerskie o podobnych profilach kształcenia z pięciu
krajów: Finlandii, Chorwacji, Niemiec, Turcji, Węgier.
- Każda szkoła gościła
reprezentantów wszystkich pozostałych partnerów według ustalonego
wcześniej planu. Na początek zaprosiliśmy wszystkich do nas, to
był grudzień 2015r., potem pojechaliśmy do Finlandii,
odwiedziliśmy Chorwację i Węgry, podsumowaliśmy nasze działania
w Niemczech w maju 2017r. - wyjaśnia Małgorzata Klimczyk,
jedna z nauczycielek współpracujących w projekcie. Niestety, z
powodu niebezpiecznych wydarzeń w Turcji, nie odbył się wyjazd do
Istambułu, jednak dzięki wykorzystaniu narzędzi internetowych
nowoczesnych technologii udało się zrealizować wszystkie zadania
podczas konferencji online z parterami zagranicznymi.
Każdy wyjazd nazywany
„krótkoterminową wymiana uczniowską” trwał co najmniej 5 dni
i składał się z kilku części. Były warsztaty o tematyce
założonej w projekcie, czasem prowadzili je specjaliści, jak np.
pracownice lublinieckiego ZUS czy pan z Bucks Universiy, czasem
nauczyciele, a czasem nawet uczniowie.
- Prowadziliśmy warsztaty języka
polskiego dla obcokrajowców, komunikacji werbalnej i niewerbalnej,
przedsiębiorczości, coachingu, ja czuwałem też nad realizacją
czasową programu- byłem konferansjerem. Przygotowania trwały
bardzo długo, ale efekty były świetne -
wspomina Kamil Golis z technikum budowlanego.
- Daliśmy mega popis na Talent
Show, robiliśmy próby po lekcjach, stworzyliśmy zespół
muzyczny, dziewczyny tańczyły, a chłopcy zrobili
niezapomniany kabaret. Scenę oddaliśmy też naszym gościom. To
była przygoda nie do opisania! - opowiada Wojtek Ligarski
tegoroczny absolwent technikum informatycznego oraz „weteran”
wszelkich przedsięwzięć o charakterze międzynarodowym w ZSOT.
Rekrutacja na wymiany nie była
prosta. Uczniowie zbierali punkty, które kwalifikowały ich na
wyjazd. Żeby je zdobyć, trzeba było brać udział w różnych
wydarzeniach klubu, chodzić regularnie na spotkania, a przede
wszystkim wykonać masę zadań – filmiki, wywiady, ankiety,
prezentacje, warsztaty, strony internetowe i inne.
- Tak naprawdę wyjazd to nagroda za
pracę, ale na wyjeździe też trzeba się napracować, bo jedziemy
się przede wszystkim uczyć. Po przyjeździe czeka na nas
nadrabianie zajęć w szkole, a potem ciąg dalszy zadań
projektowych. Ja byłem odpowiedzialny za filmik podsumowujący
wyjazd i kilka innych drobniejszych rzeczy - wyjaśnia Michał
Wieczorek uczeń pierwszej klasy technikum informatycznego.
Chętnych na wymiany zawsze jest
więcej niż miejsc, niestety dotacja nie pozwala na sfinansowanie
wyjazdu wszystkich chętnych. Pozostaje jednak jeszcze forum
projektu, udział w zadaniach i nadzieją, że następnym razem się
uda.
- Dzięki projektowi nabrałam
pewności siebie, poznałam niesamowitych ludzi, niektóre przyjaźnie
chyba będą do końca życia! - docenia inicjatywę Kinga
Duda z drugiej klasy liceum, i dodaje -
Kiedy
nadszedł dzień wyjazdu, nie obyło się bez opóźnienia, bo nikt z
nas nie chciał powiedzieć "Goodbye". Było wiele łez,
wiele uścisków, podziękowań i obietnic że się jeszcze kiedyś
spotkamy.
Projekt miał kilka celów, oprócz
nabrania śmiałości i płynności w komunikowaniu się w języku
angielskim, miał też uświadomić uczniom, jak ważne jest uczenie
się przez całe życie i na rożne sposoby, i że takie podejście
pomaga odnaleźć się na rynku pracy.
- Chcieliśmy przede wszystkim dać
uczniom możliwości. Mamy wspaniała młodzież, wychodząca z
inicjatywami i radzącą sobie w środowisku międzynarodowym.
Rozmowy kwalifikacyjne z pracownikami HR w dużych międzynarodowych
firmach w Niemczech, były niejako podsumowaniem projektu Uczniowie
pisali CV, listy motywacyjne odpowiadające na nadesłane przez firmy
ogłoszenia, musieli też stworzyć własne e-potfolio, przejść
wstępne etapy rekrutacji oraz spotkać się z pracownikami firmy na
rozmowę o pracę. Było to nie lada wyzwanie, ale feedback ze strony
firm był bardzo pochlebny, choć taryf ulgowych nie stosowal -
komentuje Monika Ziaja, koordynatorka i pomysłodawczyni
projektu.
Trzeba przyznać, że w ZSOT szans na
współpracę międzynarodową nie brakuje - są wycieczki, praktyki
zagraniczne, projekty online z krajami europejskimi i azjatyckimi,
jest wymiana ze szkołą w New Delhi (warto pamiętać, że po
wizycie w naszym mieście grupy hinduskiej, uczniowie i nauczyciele
lublinieckiej szkoły pojechali do Indii z rewizytą), cyklicznie
odbywają się warsztaty z praktykantami z przeróżnych części
świata. Chociaż nasze miasto może nie jest bardzo kosmopolityczne,
to uczniowie „Kazika” chyba jednak coś z „obywateli świata”
mają i świat im nie straszny, a jedynie ciekawy.
Zapraszamy do zobaczenia filmików
podsumowujących na naszym kanale Youtube: ZSOT Lubliniec Erasmus
oraz innych materialów na naszej stronie: erasmuszsotlubliniec.cba.pl
Klub Erasmus+
|